Uznaliśmy, że czas skończyć z niektórymi mitami, powielanymi w naprawdę wielu dyskusjach, często przez osoby, które uważają się w towarzystwie za alkoholowych znawców.
1. Półtorak jest lepszym miodem pitnym od dwójniaka. A trójniak, czy czwórniak to miody, których nie wypada dać na prezent.
Przypomnijmy – półtorak to miód pitny, w którym na jedną jednostkę miodu przypada pół jednostki wody. W trójniaku, na jedną jednostkę miody przypadają z kolei dwie jednostki wody. Czyli trójniak, jest miodem pitnym bardziej „rozcieńczonym” niż półtorak. Tyle, że gdyby o samą zawartość miodu chodziło, jedlibyśmy czysty miód, zamiast pić go w postaci sfermentowanej i rozcieńczonej. Gdyby natomiast liczyły się „procenty” (półtorak jest mocniejszy od trójniaka), powinniśmy w ogóle przerzucić się na spirytus.
Tymczasem w miodach pitnych, podobnie jak i w innych trunkach, chodzi przede wszystkim o smak. Znamy wiele osób, z których znaczną część stanowią producenci miodów pitnych, którzy preferują trójniaki. Powód jest prosty – są one mniej słodki i można ich z przyjemnością wypić więcej. Spróbujcie wypić butelkę półtoraka, bez kompletnego zasłodzenia się.
Owszem, niektórym słodycz półtoraka odpowiada, owszem półtoraki są droższe od trójniaków (z uwagi na ilość miodu), ale to nie oznacza, że to lepsze trunki. To po prostu różne miody, dla różnych gustów. O tym czy miód pitny jest szlachetny, decyduje nie zawartość miodu, ale jego jakość, czas leżakowania i jakość przypraw oraz dodatków.
2. Wódkę należy pić zmrożoną.
Przeczytaliśmy kiedyś na Gastronautach recenzję Atelier Amaro, w której klient skarży się, że w tak wykwintnej restauracji podano mu wódkę niezmrożoną.
Zwyczaj mrożenia wódki wziął się z chęci zabicia nieprzyjemnego smaku, kiepskiej jakości alkoholu. Zmrożona wódka staje się łagodniejsza i łatwiej „przechodzi przez gardło”. Kiedy jednak mamy do czynienia z degustacją alkoholu wysokiej klasy, mrożenie jest całkowicie niewskazane. Nie jesteśmy wtedy w stanie wyczuć aromatu, ani niuansów smakowych. Równie dobrze moglibyśmy pić jakąś tanią wódkę, jak i Chopina – różnicy specjalnej nie zauważymy.
Maciej Kozuba oraz inni producenci mocnych alkoholi mają na ten temat dokładnie takie samo zdanie.
Nie ma też jedynego słusznego kieliszka do podania wódki. Tak, najczęściej pijemy wódkę w małych kieliszkach, ale niekiedy można ją nawet podać w kieliszku od wina, po to by uwydatnić wszystkie aromaty.
3. Osoby z zamiłowaniem do dobrych trunków piją dużo.
Naszym zdaniem (popartym nie tylko własnym doświadczeniem), jest całkowicie przeciwnie. Od momentu powstania polewamy.pl kolekcja alkoholi przekroczyła 100 butelek, a spożycie spadło. Teraz niemal każdy kieliszek traktujemy z szacunkiem. Oglądamy, wąchamy, smakujemy. Cieszymy się degustacją i każdym łykiem, zamiast pić alkohole „na shoty”.
4. Aby nalewka malinowa nie miała goryczy, należy malinę obrać z włosków.
Zapytany o tę teorię Karol Majewski tylko parsknął śmiechem. Kluczem do sukcesu przy nalewkach malinowych jest czas maceracji, który nie może być po prostu za długi. Przetrzymana malina staje się gorzka.